Wizażysta, fotograf, malarka. Pracowała między innymi jako dyrektor artystyczny czasopisma Clara oraz jako dyrektor kreatywny i wizażysta przy niezliczonych sesjach zdjęciowych
na potrzeby różnych kampanii reklamowych oraz na potrzeby edytoriali dla znanych magazynów (między innymi Harpers Baazar, File, Codigo Postal, Spot, Maxim, Max). Dorota pracowała również dla marki ekskluzywnych kosmetyków Shiseido jako główny wizażysta na Meksyk.
beModels.pl: Pracowała Pani jako redaktor dla magazynu w Meksyku. Co dało Pani takie doświadczenie? Czy było pomocne podczas rozwijania swojej kariery w Polsce? Czy można powiedzieć, że pobyt tam zainspirował Panią do tego, co robi obecnie?
D.K.M.: Doświadczenie życia w Meksyku dało mi bardzo dużo i to nie tylko jeśli chodzi o pracę w magazynie. Każda zmiana poszerza świadomość i percepcję na niby te same rzeczy, które nagle jak za pociągnięciem czarodziejskiej różdżki ze znajomych stają się na nowo – nowe. Co dało mi to doświadczenie? – hm, najbardziej to, by czasami pomimo przeciwieństw iść w poszukiwaniu marzeń i latynosko – nie spiesząc się, iść do celu. Nie jestem typem szybkiego osobnika w wyścigu szczurów i w grze o to, kto jest najlepszy. Swoją pracę wykonuję wolno, ciesząc się zarówno samą drogą, która wiedzie do mety, jak i samą metą. Pobyt w Meksyku zainspirował mnie też w tym kontekście, że inaczej patrzę na ludzi z którymi pracuję – bardziej ciepło. Każda osoba jest odrębnym światem i czasami pracując w modzie zapominamy o tym…
Poza kontekstem tym bardziej wewnętrznym, Meksyk zainspirował mnie bogactwem kolorów widocznym na niemal każdym skrzyżowaniu, i myślę, że do tej pory kolor to jest to, co charakteryzuje moją pracę zarówno w zdjęciach, makijażu czy malarstwie.
beModels.pl: Skąd wzięło się zainteresowanie makijażem? I gdzie zdobyła Pani najwięcej doświadczenia?
D.K.M.: Zainteresowanie i pasja były gdzieś od zawsze. Potem moja droga życiowa poszła w zupełnie innym kierunku – Ekonomii, zarządzania i szybkich pieniędzy. To wyjazd na kilka lat do Meksyku uświadomił mi kim jestem, i to, co chcę robić w życiu, dlatego był tak przełomowy. Upiększanie zewnętrzne kobiet, a przy tym zabawa kolorem to był strzał w dziesiątkę. Mam wrażenie, że kobieta czując się ładniejsza, niejako staje się lepsza, bardziej dowartościowana, piękniejsza wewnętrznie. A ja lubię jak dookoła ludzie są szczęśliwsi. Najwięcej doświadczenia zdobyłam jednak podczas pracy dla Shiseido, malowałam wiele kobiet z najróżniejszych kontynentów. Także sesje zdjęciowe w zaciszu mojego studia w Szczecinie dają mi ogromne doświadczenie, już nie tylko jeśli chodzi o sam makijaż ale i o grę świateł, która później uwidoczniona jest na zdjęciu. Ta zabawa sprawia mi wielką radość.
beModels.pl: Co jest dla Pani źródłem inspiracji? I na ile jest nim zainteresowanie sztuką? Jest Pani przecież również malarką i fotografką.
D.K.M.: Największym źródłem inspiracji jest natura. Zachody słońca i milion barw, jaki przybiera wtedy niebo… Kwiaty wycieniowane jakby ręką Moneta, czy zieleń traw unosząca się ku horyzontowi łącząc się łagodnie z błękitem jeziora. Sztuka, owszem, też. To się przeplata. Dziś fotografia modowa zajęła miejsce malarzy, którzy kiedyś na swój sposób odzwierciedlali rzeczywistość. Uwielbiam prace Impresjonistów, Moneta o którym wspomniałam; Modiglianiego, który miał totalnie świeżą i wysublimowaną wizję kobiety jak na swoje czasy czy Klimta. To byli ludzie, dla których pasja i tworzenie tego co się lubi, były najważniejszymi kwestiami i w tym kontekście bardzo mnie to inspiruje.
beModels.pl: Czym powinien charakteryzować się dobrze wykonany makijaż?
D.K.M.: Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Zdaję sobie sprawę, że występując teraz w roli „eksperta” powinnam powiedzieć, że „dobrze wykonany makijaż koniecznie musi zawierać….”
Czym dłużej jestem w tym zawodzie tym trudniej jest odpowiedzieć na to pytanie. Nie ma ram, w które może zawrzeć się tchnący życiem artysta, dlatego wkładanie w jakiekolwiek granice tego, czym jest makijaż jest dla mnie zbędne.
beModels.pl: Co jest dla Pani priorytetem podczas wykonywania makijażu?
D.K.M.: Tu są dwa kierunki działania. Jednym są klientki, które chcą wyglądać po prostu ładnie. W tym przypadku priorytetem jest to, by tak dopasować makijaż, kosmetyki, kolory i tekstury, by podkreślić naturalne piękno kobiety. Drugim przykładem jest makijaż do sesji beauty, tu priorytetem czyli najważniejszą cechą makijażu jest dla mnie zinterpretowanie za pomocą koloru i światła tego co „w duszy gra”. Oczywiście ważna jest dbałość o szczegóły, detal itp. Nie mam na przykład żadnych reguł czy ograniczeń jeśli chodzi o kolory czy ich łączenie. W trakcie tworzenia daję się ponieść i efekt końcowy często jest bardziej zaskakujący niż to, co było wcześniej w mojej głowie.
beModels.pl: Czy kieruje się Pani panującymi w danej chwili trendami?
D.K.M.: Tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak trendy. Proszę mi uwierzyć. Każda marka kosmetyczna promuje jakiś look w oparciu o sprzedaż danych kosmetyków. To jest marketing. W żadnym sezonie śledząc dokładnie światowe wybiegi czy kampanie koncernów kosmetycznych nie zobaczymy wielkich podobieństw. Tutaj chodzi wręcz o jak największe zaskoczenie i o „inność”; w tym kontekście wszystko może byc „trendy” lub nic. Wydaje mi się, że różnica polega na tym, czy praca jest dobrze wykonana, wtedy sama zamienia się w jakiś trend.
beModels.pl: Czy makijaż powinien oddawać charakter osoby malowanej, wyrażać jej osobowość? I na ile warto z tego czasem zrezygnować?
D.K.M.: Znów mamy dwie drogi. W makijażu, gdzie pozuje modelka, jest ona swego rodzaju białym płótnem, na którym często – czym bardziej niesamowita będzie ukazana zmiana, tym lepiej. Jeśli chodzi o makijaż dzienny, wieczorowy czy ślubny to zawsze staram się dopasować go do charakteru danej osoby. Gdyby nie był dopasowany, byłby tylko maską, jakąś komiczną imitacją, w której kobieta – biorąc pod uwagę moje doświadczenie, nie czułaby się najlepiej.
beModels.pl: Przy wykonywaniu makijażu liczy się dla Pani bardziej Jej doświadczenie czy wizja klientki/modelki?
D.K.M.: I jedno i drugie. Zawsze uważnie słucham tego co mówi klientka, a sam zarys makijażu ustalamy niejako wspólnie. Potem na plan pierwszy wychodzi doświadczenie i coś jeszcze, na co nawet nie potrafię znaleźć słow. Pewne dopasowanie się do rzeczywistości. Daję się często prowadzić przez pędzel, jakby bez udziału tej części umysłu, która często przeszkadza. Wtedy efekty pracy nawet i mnie zaskakują.
beModels.pl: Co daje Pani taki rodzaj pracy? Co w niej Pani lubi, a co Ją demotywuje?
D.K.M.: Wszystko lubię. Naprawdę nie mam nic, co byłoby dla mnie jakimś źródłem frustracji. Robię to, co lubię i jeśli przestanę to lubić z jakiegoś powodu, czy jeśli coś innego zaciekawi mnie jako człowieka – nie będę miała żadnych skrupułów by rzucić sztukę i na przykład piec zawodowo ciasteczka.
beModels.pl: Czy jest jakiś typ makijażu, który lubi Pani wykonywać najbardziej lub najmniej?
D.K.M.: Nie ma takiego typu. Aczkolwiek szalone makijaże do zdjęć czy pokazów mody to jest to, co uwielbiam. Nie mam wtedy żadnych ograniczeń i mogę totalnie dać się ponieść fantazji.
beModels.pl: Czy Pani zdaniem, przeciętna kobieta potrafi się sama dobrze umalować?
D.K.M.: Polki lubią przesadzać. Makijaż często jest zbyt ciężki, a myślę, że w makijażu chodzi o to, by kobieta była po prostu ładniejsza, a nie totalnie zmieniona.
beModels.pl: Ma Pani zamiar wydać swoją książkę, dotyczącą makijażu. Co chciałaby Pani w niej zawrzeć? Dla kogo będzie ona przeznaczona?
D.K.M.: Będzie to ekskluzywny album pod tytułem „Pałac kolorów” przeznaczony dla wszystkich osób, które lubią piękne, kolorowe, trochę jakby wyśnione, nie z tego świata zdjęcia. Album będzie zawierał mnóstwo całostronicowych portretów beauty. Nie jest on przeznaczony tylko dla wizażystów. Nie będzie to praktyczny przewodnik typu „krok po kroku”. W sumie mało w nim będzie tekstu. Podtytuł „Magia makijażu” myślę, że dobrze odzwierciedla to, co będzie w środku. Magia, makijaż i kolor. Przede wszystkim kolor.
beModels.pl: W książce zapowiada Pani podział na kilka sekcji. Z czego to wynika i dlaczego akurat takie, a nie inne działy postanowiła Pani wyróżnić?
D.K.M.: Tak, książka podzielona będzie na kilka sekcji. Pierwsza z nich zawierać będzie przekształcenia różnych kobiet z podziałem na grupy wiekowe. Każda z nich będzie prezentowana bez makijażu oraz zarówno w odsłonie dziennej jak i wieczorowej. Tam też znajdą się porady odnośnie makijażu w zależności od wieku. W tym dziale będę się także zastanawiać nad różnymi mitami w makijażu. Zastanawiać właśnie, nie obalać. To czytelnikowi zostawiam decyzję. Aczkolwiek wszystkie „mity” zawierać będą zdjęcia tej samej modelki – dla kontrastu zarówno w klasycznej interpretacji danego mitu jak i w zupełnie innej propozycji. Jestem za tym, by wychodzić poza wszelkie bariery, szukać zawsze to, co najlepiej wyraża siebie i nie dać się zaryglować pod na przykład enigmatycznym terminem „Pani lato”. Takie zaszufladkowanie często ciągnie się za kobietami całymi latami, a nie zapominajmy że jesteśmy żywą istotą, zmienną, nie stałą – jak chcą nam wmówić tak zwani „dyktatorzy” wizerunku.
Następnie pokażę kilka odsłon makijaży ślubnych. Ostatnim działem, największym zresztą, będzie dział beauty, gdzie każda strona mam nadzieję będzie wielobarwną inspiracją nie tylko dla wizażystów.