W sobotę miałam przyjemność poprowadzić wykład o lęku podczas wspaniałego wydarzenia dla kobiet „Siłą jest kobieta” zorganizowanego przez Joannę Tunkiewicz.
Poniżej krótkie streszczenie z mojego wykładu i błyskawiczny przepis na lęk – podczas wywiadu dla Radio Nasz Goleniów – link źródłowy – https://radionaszgoleniow.pl/wiadomosci/sila-jest-kobieta
Byłem, zobaczyłem i powiem, że było warto. Joanna Tunkiewicz zorganizowała bardzo ciekawe warsztaty dla kobiet, których tematem przewodnim było hasło: „Stawiam na siebie, stawiam na rozwój”. To całodniowe wydarzenie, które w momencie kiedy pisze te słowa jeszcze trwa, podejmuje temat roli kobiety w społeczeństwie, a może bardziej wsparcia jej w codziennym życiu, pozbycia się lęków i odszukania wielkiej siły w kobiecości właśnie. O tym, że warto podejmować wyzwania i pokonywać bariery. O tym jak pokonywać swoje słabości, ale także jak zadbać o swój własny styl i rozwój osobisty. Były prelekcje także o tym jak osiągnąć sukces, także ten, nazwijmy to biznesowy. Nie powiem, poczułem się trochę dziwnie, podobnie jak Albert i Maksymilian w Seksmisji, ale powiem wam, strach… szybko minął.
W warsztatach brało udział naprawdę sporo pań (co widać na zdjęciach z wydarzenia). Autor tego tekstu trafił akurat na prelekcje Doroty Kościukiewicz-Markowskiej…. i chyba nie trafiłem najgorzej, z całym szacunkiem do innych prelegentek, których osobiście nie słyszałem. Pani Dorota miała prelekcję o czymś powiedziałbym niezmiernie ważnym, o tym jak radzić sobie z lękiem, żeby nasze życie nabrało kolorów i sensu. Żeby często irracjonalny lęk, obawa, strach nie zatruwał nam niepotrzebnie życia. Napisałem „nam” z premedytacją, bo wydaje mi się, że akurat ta część warsztatów mogłaby z powodzeniem być skierowana do obu płci.
ale o tym wszystkim Dorota Kościkiewicz-Markowska opowiedziała nam wyczerpująco w wywiadzie, którego udzieliła Radiu Nasz Goleniów:
Podsumowując. Drogie panie ja wiem, że siła jest kobietą, i to od bardzo dawna. Sądzę, że takie spotkania tylko utwierdzają Was w tym przekonaniu. Eugeniusz Bodo śpiewał już przed wojną: sex appeal, to nasza broń kobieca. Dzisiaj Wasz arsenał rażenia nas mężczyzn jest wielokrotnie większy. I tego się trzymajmy :).