W obronie SZCZĘŚCIA

by Dorota

Artykuł z magazynu „Szczęście podaj dalej” – Autor tekstu: Prof. dr hab. n. med. Jacek Fiury Rudnicki

„Ty i Ja”
Mój prywatny, całkiem niepozorny świat. Taki mały, pełen osobistych wad.
Musi starczyć mi i tym, co ze mną są. Musi starczyć nam na dobro i na zło.
Twój prywatny, całkiem niepozorny świat. Taki piękny, pełen osobistych wad.
Musi starczyć i Tym, co z Tobą są. Musi starczyć Wam na dobro i na zło.
Ty i ja i nasze światy dwa
A do tego te berbecie małe dwa. Dla nich My to cały wielki świat.
Musi starczyć im nim własny będą mieć. Musi chronić je od chmurek i od łez.
Nasz prywatny, całkiem niepozorny świat. Tak piękny, pełen osobistych wad.
Musi starczyć nam i tym, co z nami są. Musi starczyć nam na dobro i na zło.


Szczęście jest możliwe tylko wówczas, gdy kochamy ludzi i świat, w którym żyjemy. Nie jest to łatwe, bo czasami w obronie tej miłości musimy wiele zrozumieć. Wówczas należy zacząć od siebie,
to często wystarcza. Zaczynamy rozumieć, co zrobiliśmy nie tak i na ile zrozumienia nas stać wobec innych, a to już dobry początek dla obrony szczęścia.

Nim podejmiemy się obrony szczęścia powinniśmy się zastanowić, czym jest ono zagrożone i czy w ogóle je posiadamy? Nawet jeżeli dochodzimy do wniosku, że nie posiadamy szczęścia,
to powinniśmy zapytać samych siebie, czy jesteśmy nieszczęśliwi? Jedna z definicji szczęścia mówi, że szczęście jest brakiem nieszczęścia. Zatem powinniśmy nie tyle bronić szczęścia, co wystrzegać się nieszczęścia, które może wyjść zarówno od nas samych jak i przyjść z zewnątrz. Im więcej mamy szczęścia, tym więcej zapewne mamy do obrony. Po co nam zatem jak najwięcej szczęścia? Może wystarczy nam takie małe nasze osobiste szczęście? Może wystarczy nam taki mały własny świat? Może to zobrazować tekst
piosenki „Ty i ja”.

Czy należy szczęścia bronić za wszelką cenę? Może okaże się ona zbyt duża? Może warto pozwolić sobie na odrobinę szczęścia utraty, aby za nim tęsknić, aby nasze doznania nie były nim przestymulowane. Mogą bowiem, porażone szczęściem, zmniejszać jego odczuwalność. Niewielka utrata szczęścia a potem jego powrót są szczęściem większym. Szczęście stałe, niezmienne usypia naszą percepcję. Zatem w obronie szczęścia możemy się nim podzielić, obdarować kogoś, a myśl że kogoś uszczęśliwiliśmy przez niewielkie pomniejszenie własnych zasobów paradoksalnie nas uczyni podwójnie szczęśliwymi. Nim zaczniemy bronić naszego lub cudzego szczęścia, dobrze jest ocenić, czego bronimy i nie pomylić szczęścia z hedonizmem ani przyjemności z radością.

POSTY Z TEJ SAMEJ KATEGORII: